Gdy zasiadamy by słuchać baśni - zasiadamy wokół Wielkiej Tajemnicy, którą sami jesteśmy. Zasiadamy niczym wokół ognia. W baśnie wplecione są szepty i mapy które prowadzą do źródełka... do miejsca gdzie całe to śnienie ma swój początek. Wszystko pragnie przypomnieć sobie... i tylko żywa woda gasi pragnienie wędrowców.
Opowiadanie Baśni to prastara sztuka wszystkich Ludów Ziemi. Istnieje od zawsze, wszędzie tam gdzie siedliska ludzkie. W zimowe noce przy ogniach słowa wzlatywały w niebo, baśniarze tworzyli światy, by potem rozwiać je wiatrem i ciszą. Przypominając, że ten świat który doświadczamy teraz, istnieje na tych samych zasadach. Utkany z kolorów i dźwięków jest jak sen. Wędrowni opowiadacze nie wymyślali baśni - przekazywali wieści o prawdziwych magicznym zdarzeniach. Bo nasz świat jest pełen magii.
Nie pamiętam jak zaczęła się ta wędrówka z Baśniami... to też baśń. Jednak, od tak dawna jak pamiętam, zawsze zadawałam sobie pytanie "Kim Jestem?". Baśnie uczą że gdy sercem poprosimy o coś prawdziwie, odpowiedź zawsze przyjdzie, niekoniecznie tak jak byśmy oczekiwali. Moja: wzięła mnie w długą podróż przez bezkresne prerie i stepy, czerwone skały i góry: w krainy zamieszkałe przez plemienne ludy. Ci rdzenni mieszkańcy ziemi, wody, nieba, gwiazd - swoją mądrością, ceremoniami, i naturalną radością przypominali mi:
"Pamiętaj że jesteś tym Wszechświatem, a ten Wszechświat Tobą"
I piękno tajemnicy, piękno prawdy zawartej w tych słowach, i pragnienie aby jej doświadczyć, prowadziły dalej: poprzez wszystkie mistyczne odłamy religii tego świata, głęboko, wysoko, daleko.... przez choroby, uzdrowienia. Tyle przebytych mil, tyle kręgów, tyle znanych mi oczu, tyle pieśni, tyle rytmów, tyle kroków tańca. Poszukiwanie czasem jest bolesne, bo jest niczym tęsknota za ukochanym. Towarzyszyły mi kruki, konie, czarny pies.... i ogień po środku.
Aż w końcu na mojej drodze pojawił się niespodziewanie, nauczyciel o imieniu jak srebro księżyca, Mooji, i jak pierwszy promień o wschodzie, swoim światłem rozświetlił cały krajobraz wokół. Kiedy spojrzał na mnie, prosto w oczy, poczułam bez zawahania że po długiej wędrowce, dotarłam... nie wiedziałam gdzie i jak, ale wiedziałam że mogę odpocząć, że jestem w Domu. To prastare, sprzed początku, nie do uchwycenia słowami i tak piękne, że to jedyna pieśń jaką pragnę śpiewać.
Baśnie które wędrują ze mną to jak zebrane po drodze zapachy tropy dźwięki wspomnienia szlakiem którym szłam aż do tego miejsca. Składam je wszystkie u stóp nauczyciela z wdzięcznością. Bo spotkać nauczyciela w tym życiu to najwyższy skarb. Nauczyciel wskazuje drogę do miejsca Polarnej Gwiazdy w nas samych, miejsca które jest bezkresne, jest źródłem i sercem wszystkiego co jest, i jest naszym prawdziwym "Ja" . To środek Wszechświata, a jak mówią opowieści plemienia Lakotów: "środek Wszechświata jest wszędzie".
Baśnie, które wędrują ze mną - choć pochodzą z wielu tradycji, miejsc, czasów: wszystkie krążą tylko wokół tej samej jednej Wielkiej Tajemnicy. I wszystkie pragną otworzyć święte oczy. Nie uśpić na "dobrą noc", ale przebudzić jak pod długim śnie. I baśń ma taką moc. Opowiadam dla siebie....
Imię które nadali mi rodzice, to Magda Justyna. Moja Mama i mój Tata od zawsze przekazują mi dary które teraz dopiero zaczynam rozpoznawać z wdzięcznością. Urodziłam się nad Bałtykiem. Potem przez wiele lat mieszkałam po drugiej stronie oceanu, by znów powrócić tu. Tu urodziła się moja córeczka Nima Umai. I gdy "nieśmiało dotknęłam oceanu w którym pływają Dzika Matka i Dzika córka... zanurzyłam się". To jedna z najpiękniejszych baśni jakie znam. Imię które nadał mi nauczyciel to Aishi Ma.
Mówią że ta Ziemia to sen. To baśń sama w sobie –
pełna świętych wzorów i ścieżek piękna.
Jest jak mapa prowadząca do źródła śnienia.
Skarb poszukiwany we wszystkich baśniach,
jest w Sercu. Istnieje naprawdę.
Dotrzeć tam to przebudzić się
🕉